Zgoda buduje… i jak się okazuje współpraca z organami nadzoru również.
UOKiK już od dawna zapowiadał kontrole profili influencerów na portalach społecznościowych, a przede wszystkim przedstawianych treści sponsorowanych. Jesienią zeszłego roku organ wszczął postepowania wyjaśniające w tej sprawie. Jak szybko wiadomość ta dotarła do uszu mediów i zagościła na pierwszych stronach portali informacyjnych, tak odbiła się szerokim echem i ucichła.
Aż po kilku miesiącach, UOKiK przekazał na swojej oficjalnej stronie informacje o nałożeniu kar na sześciu influencerów – konkretnych infuecerów. To się nazywa wielkie wejście. Co ciekawe, kary nie zostały nałożone za brak oznaczenia #współpracy (tzw. kryptoreklamy), a za brak realnej współpracy z organem w toczącym się postępowaniu.
Jak wskazuje Prezes UOKiK, celem podejmowanych postepowań jest przede wszystkim wyeliminowanie negatywnych praktyk na reklamowym rynku mediów społecznościowych i ochrona konsumenta. Aby wypełnić ten cel niezbędna jest jednak komunikacja z organem, której w tym przypadku zabrakło.
Ignorowanie korespondencji i unikanie przedstawienia dokumentów nie należy do najlepszych pomysłów bowiem nieudzielenie odpowiedzi niesie za sobą konsekwencje prawne i finansowe, w tym nałożenie kary finansowej do 50 mln euro. Obecnie maksymalna kara wyniosła 50 tys. zł, jednak łączna wysokość kar to aż 139 tys. zł
W tym miejscu warto jednak wspomnieć, że UOKiK przy niepodjęciu współpracy nie jest zupełnie bezradny, a w zakresie spraw finansowych potrafi nie tylko nakładać kary. W przypadku informacji o obrotach danego podmiotu, może (i robi to!) zwrócić się do właściwego urzędu skarbowego o udzielenie przedmiotowej informacji.
Na co trzeba będzie uważać – wiadomość do influencerów, agencji i przedsiębiorców
Jak obecnie wskazuje organ, w swoich działaniach zbadał profile influencerów oraz ich kontrakty, a w szczególności warunki współpracy i ustalenia z reklamodawcami – firmami i agencjami marketingowymi. Sprawdzono z czego konkretnie wynikają zaniedbania – kiedy winę ponosi twórca, a kiedy ukrycia charakteru płatnej współpracy wymaga sam zleceniodawca. To może powodować także kontrole firm – w różnym zakresie. Kontroli bowiem mogą zostać poddane nie tylko kontrakty, ale w następstwie także regulaminy sklepów, promocji czy przeprowadzanych konkursów online.
Na marginesie przypomnieć także należy, że już niebawem w życie wejdą przepisy implementujące dyrektywę Omnibus wprowadzającą szereg pro-konsumenckich zmian dla przedsiębiorców działających w szczególności w branży e-commerce.
• Nowe przepisy wprowadzą obowiązek informowania klienta w sposób jednoznaczny i niebudzący wątpliwości o każdej obniżce ceny (tak aby klient miał możliwość porównania cen).
• Na liście zakazanych praktyk umieszczono zakaz usuwania, ukrywania lub zniekształcania przez sprzedających negatywnych opinii, które zostały wystawione np. pod sprzedawanym produktem.
• Nieuczciwą praktyką będzie także „kupowanie ocen” tzn. zlecanie publikowania opinii nieprawdziwych, w celu promowania produktu.
• Obowiązkiem będzie także poinformowanie odbiorcy czy i w jaki sposób zapewnia, że wystawione opinie pochodzą od osób, które produkt nabyli lub korzystali z niego.
• Przedsiębiorcy stosujący algorytmy profilujące ceny produktu np. w zależności od kliknięć w produkt, wejść na stronę, ustawionych preferencji etc., od czasu wdrożenia nowych przepisów będą mogli stosować taką praktykę wyłącznie po przekazaniu kupującemu informacji w tym zakresie.
• Analogiczne zasady będą obowiązywać podmioty kupujące płatne reklamy produktów bądź usług. Konsument musi bowiem uzyskać informacje o płatnych reklamach i płatnościach dokonywanych przez przedsiębiorców w celu komercyjnego plasowania ich produktów.
Nowe przepisy prawa mogą wprawić w zawrót głowy, jednak nie będzie to argumentem dla organów. Zastosować się trzeba.
A gdyby tak nie dawać UOKiK argumentów?
Z całą pewnością możemy stwierdzić, że profile społecznościowe to już nie tylko styl życia, a poważne narzędzie do promocji marek, budowania swojej pozycji rynkowej, czy po prostu wykonywania działalności gospodarczej. Z doświadczenia jednak wiemy, że branża influencer marketingu to przede wszystkim kreatywność, która z natury nie zawsze wpisana jest w ramy prawne.
O czym zatem należy pamiętać, aby nie narazić się na konsekwencje ze strony organów publicznych, ale też konsumentów?
1. Zgodność z prawem konsumenckim postanowień w zawieranych kontraktach o współpracę marketingową to podstawa! Narazić się bowiem można zarówno organowi, jak i samemu klientowi, a w konsekwencji istnieje szansa naruszenia dobrego PR-u.
2. O prawach konsumenta należy także pamiętać tworząc reklamy w social mediach. W zależności od ich charakteru hasztag #współpraca może okazać się niejedynym wymaganym prawnie elementem, o który musi zadbać firma lub influencer.
3. Posiadając własnego bloga, czy sklep internetowy zastosowanie się do przepisów prawa jest bardziej złożone. Ważne jest tu odpowiednie stworzenie:
• Regulaminów dla sklepów online i blogów,
• Regulaminów konkursów internetowych i akcji promocyjnych,
• W zakresie RODO – także Polityk Prywatności i przesyłanych newsletterów (kontrola w tym zakresie to już jednak uprawnienia innego organu niż UOKiK)
4. Informacja UOKiK wprost pokazała nam, że współpracując z organem, możemy wiele… zaoszczędzić. Czasem odpowiedni dialog jest w stanie zapewnić nam najmniejszą z kar lub pozwoli nam jej w ogóle uniknąć. #team
Jednocześnie ważne jest zajęcie odpowiedniego stanowiska – nie agresora i nie uciekającego – tak aby nasza pozycja była w pełni zabezpieczona i dążyła do rozwiązania sprawy jak najmniejszym kosztem zarówno wizerunkowym, jak i finansowym.
A dodatkowo….
Przed każdą publikacją w social mediach warto także:
5. Zbadać czy podczas reklamy nie naruszamy praw autorskich innego użytkownika również działającego w social mediach!
6. Zweryfikować postanowienia umów z podwykonawcami (np. grafikami, programistami, podmiotami dostarczającymi obsługę techniczną strony internetowej) – czy przygotowana przez nich praca została nam właściwie przekazana i możemy nią dowolnie dysponować
7. Upewnić się, że wykorzystywany przez nas produkt, czy wizerunek nie będzie podlegał ochronie prawnej, a przekazana przez nas treść będzie mieściła się w ramach swobody działalności w social mediach
Nie można też zapominać o ochronie samych twórców – zgłoszenie znaku towarowego jest często bardzo korzystnym rozwiązaniem.
Jeżeli jesteś przedsiębiorcą współpracującym z influencerami lub sam jesteś twórcą internetowym i masz jakieś pytania – skontaktuj się z nami!
Magdalena Pyrowicz, aplikantka adwokacka