Umywalka i sedes – to według inspektoratu łódzkiego wymóg, bez którego inwestycja w stanie deweloperskim nie uzyska pozwolenia na użytkowanie. Podobnie jest we Wrocławiu.
Łódzki PINB tłumaczy swoje decyzje tym, że wskazane urządzenia stanowią podstawowe wyposażenie instalacyjno-budowlane, pozwalające użytkować nieruchomość zgodnie z przeznaczeniem. Powołuje się przy tym na art. 59a lit. e Prawa Budowlanego. Błędnie.
art. 59a Prawa Budowlanego – który definiuje zakres kontroli inspektora.
- Organ nadzoru budowlanego przeprowadza, na wezwanie inwestora, obowiązkową kontrolę budowy w celu stwierdzenia prowadzenia jej zgodnie z ustaleniami i warunkami określonymi w pozwoleniu na budowę.
- Kontrola, o której mowa w ust. 1, obejmuje sprawdzenie:
1) zgodności obiektu budowlanego z projektem zagospodarowania działki lub terenu;
2) zgodności obiektu budowlanego z projektem architektoniczno-budowlanym, w zakresie:
a) charakterystycznych parametrów technicznych: kubatury, powierzchni zabudowy, wysokości, długości, szerokości i liczby kondygnacji,
b) wykonania widocznych elementów nośnych układu konstrukcyjnego obiektu budowlanego,
c) geometrii dachu (kąt nachylenia, wysokość kalenicy i układ połaci dachowych),
d) wykonania urządzeń budowlanych,
e) zasadniczych elementów wyposażenia budowlano-instalacyjnego, zapewniających użytkowanie obiektu zgodnie z przeznaczeniem,f) zapewnienia warunków niezbędnych do korzystania z tego obiektu przez osoby niepełnosprawne, w szczególności poruszające się na wózkach inwalidzkich – w stosunku do obiektu użyteczności publicznej i budynku mieszkalnego wielorodzinnego;
3) wyrobów budowlanych szczególnie istotnych dla bezpieczeństwa konstrukcji i bezpieczeństwa pożarowego;
4) w przypadku nałożenia w pozwoleniu na budowę obowiązku rozbiórki istniejących obiektów budowlanych nieprzewidzianych do dalszego użytkowania lub tymczasowych obiektów budowlanych – wykonania tego obowiązku, jeżeli upłynął termin rozbiórki określony w pozwoleniu;
5) uporządkowania terenu budowy.
Co o tym wszystkim sądzi Główny Urząd Nadzoru Budowlanego? W odpowiedzi przesłanej Dziennikowi Gazecie Prawnej przypomina, że zgodnie z art. 59a pr.bud. organy, dokonując kontroli obiektu, są związane zawartością projektu budowlanego i na etapie udzielania pozwolenia na użytkowanie sprawdzają, czy został zrealizowany. Wiele zatem zależy od tego, co w nim się znajduje.
W przypadku gdy wykonany obiekt jest zgodny z decyzją o pozwoleniu na budowę, organ nadzoru nie może odmówić wydania decyzji o pozwoleniu na użytkowanie. Natomiast ocena, czy dany obiekt czyni zadość zapisom projektu i warunkom technicznym, należy do właściwego miejscowo PINB.
Więcej na ten temat można przeczytać w Dziennik Gazeta Prawna
Do organu nadzoru budowlanego nie jest uprawniony do stwierdzenia, czy dana inwestycja powinna być na etapie odbioru wyposażona w takie elementy jak wanna, sedes czy umywalka – tym bardziej, jeśli nie uwzględniał go projekt budowlany.
Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 10 stycznia 2017 r. (II OSK 913/15) zdaje się potwierdzać zakres badania organu nadzoru budowlanego:
“Organ wydający pozwolenie na użytkowanie nie bada prawidłowości projektu budowlanego, organ nadzoru ma tylko stwierdzić, czy obiekt wykonano zgodnie z zatwierdzonym projektem i czy nadaje się do użytkowania. Wynika to z tego, że ostateczna decyzja o pozwoleniu na budowę weszła do obrotu prawnego, a więc jest wiążąca i podlega wykonaniu, a decyzja o pozwoleniu na użytkowanie jest finalnym etapem kończącym proces budowlany.”
Instalacji konkretnego sedesu czy umywalki to jednak już kwestia, która powinna być poddana decyzji osobom, które zakupią dany lokal, a nie “widzi mi się” dewelopera lub co gorsza organu nadzoru budowlanego.
Nie widać za bardzo logiki ani celu, w tym co twierdzi łódzki i wrocławski inspektorat, ale nie przeszkadza im to, że przeszkadzają innym.